Przewróciłem ją na plecy i teraz to ja byłem na górze.
- Kocham Cię.- Mruknąłem jej cicho do ucha i zacząłem ją delikatnie całować. Księżyc wysoko na niebie wystawiał właśnie swoją tarczę spoza chmur, nieśmiało rozlewając swój blask po całej polanie. Zacząłem całować ją coraz namiętniej.
- Moja jedyna...- Szepnąłem jej do ucha.
<Roxi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz