Szybko poinformowałem Delgada o celu mojej wizyty i podałem mu list od ojca. Zazwyczaj tego typu rzeczy załatwiały orły ale tym razem chodziło o jakąś sprawę, której ojciec wolał ptakom nie powierzać. Delgado przeczytał list i szybko nakreślił odpowiedź. Przekazał mi zapieczętowaną kopertę po czym odprawił. Postanowiłem pożegnać się z Roxette. Znalazłem ją niedaleko zamku.
- Już wszystko załatwiłeś?- Zapytała.
- Tak. Muszę teraz zanieść odpowiedź Delgada ojcu. Przyszedłem się pożegnać. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się zobaczymy.- Powiedziałem uśmiechając się.
<Roxi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz