-Rozumiem. - odpowiedziałam z uśmiechem.
Wstałam i wyciągnęłam się. Księżyc wisiał wysoko na ciemnym niebie. Burza nieco się uspokoiła, ale deszcz wciąż padał nieustannie. Wiatr zaś szalał, jak i przedtem, tak i teraz. Było już po północy, postanowiłam zgasić światło, aby nie budzić podejrzeń strażników. Mimo ciemności i tak rozmawialiśmy na różne tematy. Zleciała chyba kolejna godzina, ja zrobiłam się trochę senna. Robin chyba też był nieco zmęczony.
<Robin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz