Kiwnęłam smutnie głową. Cesar najwyraźniej to zobaczył bo podszedł do mnie.
- Coś nie tak?- Zapytał. Zastanawiałam się czy mogę mu powiedzieć. Może jeśli się dowie zgodzi się przyjąć prezent od mojego ojca. W końcu się przemogłam.
- W mojej krainie suczka należy od urodzenia do za mąż pójścia lub urodzenia pierwszego szczeniaka do ojca i ma on prawo zrobić z nią co ze chce. Jeśli postanowi podarować komuś córkę w prezencie to ona nie może się sprzeciwić bo ojciec srogo ją ukaże może ją nawet zabić. Podobnie jak w przypadku gdy prezent nie zostanie przyjęty.- Powiedziałam cicho.
- Amenhotep byłby do tego zdolny?- Zapytał Cesar podchodząc jeszcze bliżej.
- Jeśli by mu bardzo zależało...- Szepnęłam. Król kiwnął głową ze zrozumieniem.
- Będziemy udawać, że przyjąłem prezent.- Powiedział po chwili.
- Jak to?
<Cesar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz