środa, 28 grudnia 2016

Od Herskeren CD Cesara

Jak na zawołanie smok stojący obok mnie buchnął z nozdrzy pomarańczowoczerwonym ogniem podpalając najbliżej stojącą pochodnię. Jormdar skinął łbem i kiwnął ponaglająco łapą. Przez chwilę zastanawiałam się co robić, jak, gdzie, jednak po dłuższej chwili wsiadłam na smoka i poleciałam ku górze. Ku mojemu szczęściu na horyzoncie pokazał się mój worek do ćwiczeń - jakiś inny, dziki i niezaprzyjaźniony smok. Leciał bardzo szybko więc po kilku sekundach pojawił się w zasięgu wzeoku Thora.
- Wykorzystaj okazję. - powiedział
Pokiwałam głową i podleciałam w stronę białego dzikiego smoka. Nie spodziewał się ataku. Najprawdopodobniej nie spodziewał się, że na moim smoku ktoś jest, bowiem byłam ukryta całkowicie za głową Alvise'a. Biały smok przeleciał obok nas obojętnie i wtedy Alvise wbił mu róg w bok powodując potok krwi. Biały, ogłuszony atakiem, spadł kila merów w dół. Jednak zatrzymał ociężale. Alviese zrobił spiralę z ognia korzystając z kontuzji wroga. Ten opadł z sił. Spadł na ziemię pròbując łapczywie włapać powietrze. Smok jeszcze trochę podpalił białego. Nie chcąc go zabijać zostawiłam go tam, a sama poleciałam do Jormdara.
- Dobrze, dobrze. Podszkolisz się trochę i będziesz świetną Jeźdźczynią. - powiadział samiec kiedy przyleciałam na miejsce.
- Dziękuję. - odpowiedziałam. Po tum Thor zarządził koniec treningu. Wyszłam razem Z Alvise'm i Cesarem na zewnątrz.


<Cesar?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz