Thor wraz z Jormdarem wyruszyli zająć się doglądaniem jaj. Robota żmudna i nieprzyjemna. No cóż pracować musi ktoś żeby odpoczywać mógł ktoś.
- Chyba muszę się zbierać.- Oświadczyłem gdy zobaczyłem w oddali sylwetkę biegnącego psa. Chwile potem obok nas stał już zdyszany Mircza. Ukłonił się nieskładnie i wciąż dysząc zaczął mówić.
- Ojcze jeden z lordów prosi o posłuchanie u Ciebie. Ponoć to coś ważnego.- Powiedział i niemal padł na ziemię. Poklepałem go po plecach.
- Herskeren podrzuciłabyś nas?- Zapytałem.
<Herskeren?>
weny bark
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz