Wyjście na nocny spacer nie było złym pomysłem. Przede wszystkim wyrwałem się strażom i miałem chwilę tylko dla siebie. Zastanawiałem się jak mojemu ojcu czy też dziadkowi udawało im się wyrywać do kochanek. Może to ja jestem jakimś wybrakowanym egzemplarzem? Dobra zgoda nie jestem jak większość psów z mojego rodu. Jedynej "przygody" jak mogę określić to co się stało między mną i Menorą po prostu się wstydzę. Nie to że wstydzę się Mirczy bo gdyby nie on to bym chyba zwariował. Z suczkami wolałem utrzymywać czysto koleżeńskie relacje.
- To gdzie mieszkasz? Może bym Cię odprowadził?- Zaproponowałem.
<Roxette?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz