Obowiązki króla są niezwykle męczące. Dobra przeglądy wojskowe były jeszcze ciekawe ale siedzenie po kilka godzin dziennie w jednej pozycji wysłuchując skarg i narzekań poddanych a później uciekać strażnikom żeby pobyć trochę samemu nie jest już takie zabawne. Owszem mógłbym podarować władzę na kilka dni bratu ale wolałbym nie wiedzieć co bym wtedy zastał po powrocie. Wreszcie kiedy nie mogłem już wytrzymać w sali tronowej zająłem z siebie te wszystkie atrybuty królewskie i wyszedłem z zamku. Oczywiście nie dany był mi spokój bo wysłano za mną dwóch strażników.
<Skaperen dla odmiany?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz