sobota, 31 grudnia 2016

Od Cesara CD Roxette

Kiedy skończyliśmy się bawić było koło trzeciej nad ranem. Z zamku wyszedłem koło północy więc na pewno wysłali już kogoś żeby mnie szukał i zapewne był to Mircza. 
- Chyba będę musiał lecieć. Wolałbym żeby nikt mnie nie widział w nocy z suczką. Pewnie nikt by nic nie mówił po tym jak mój ojciec i dziadek wymykali się z zamku do kochanek ale wolałbym uniknąć przypisywania mi nieślubnych szczeniąt. Wystarczy mi Mircza...- Powiedziałem smutno. 
<Roxette?>
Moja wena nawala 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz