czwartek, 19 stycznia 2017

Od Anksunamun Cd Cesar

Wesele szybko się skończyło. Chociaż nie można jednak powiedzieć że szybko bo trwało niemal tydzień. Kiedy się skończyło każdy wrócił do swoich obowiązków. Ja wraz z Cesarem zaczęłam przyjmować delegacje i ważnych wysłanników a także zwykłych poddanych. Niektóre zajęcia królowej były ciekawe jednak duża część była jedynie nudami. Wciąż jednak moim nadrzędnym obowiązkiem było dać królestwu Dziedzica, syna Cesara, który będzie kiedyś panował w Aquilam. Niestety kolejne próby zajścia w ciążę kończyły się fiaskiem. Tego dnia również siedziałam w komnacie próbując wymyślić sposób żeby to przyspieszyć. Nagle wpadł do niej jakiś pies o złotej sierści. Podbiegł do mnie i zakrył mi łapą pysk.
- Nie krzycz królewska nałożnico.- Warknął. W jego łapie dostrzegłam sztylet.
- Zobaczymy czym tak uwiodłaś króla zanim się Ciebie pozbędę...- Powiedział i pchnął mnie na łóżko. Nagle jednak drzwi się otworzyły i wszedł przez nie Cesar.
- Cesar!- Krzyknęłam a złoty pies wbił mi sztylet w brzuch. Chwilę potem opadłam na podłogę a Cesar w biegu skoczył na psa. Ten rozorał mu pierś sztyletem.
- Anksunamun!- Krzyk Cesara był ostatnim co usłyszałam.
<Cesar?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz