~*~
Obudziłem się w domku mojej narzeczonej. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że znowu leżę na kamiennej posadzce w kuchni. Obok mnie stała Herskeren z roześmianą miną.
- Hehe, bardzo śmieszne. - starałem się przybrać obrażony wyraz, jednakże perlisty śmiech Hersker przełamał moje postanowienie.
- No właśnie, bardzo to jest śmieszne. - odpowiedziała samica nadal śmiejąc mi się w żywe oczy. - Ech, z Tobą nie można się bawić. Nie obrażaj się już. - dodała Her.
<Hersker?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz