Weszliśmy do zamku i szybko znaleźliśmy się w mojej komnacie. Kilka dni później poszliśmy razem na ślub ojca i Anksunamun. Później przeszliśmy na salę gdzie odbywało się wesele. Roxi poszła na chwilę porozmawiać z Cesarem a ja dostrzegłem znajomą sylwetkę. Kilka minut później mimo mojej próby ucieczki obok mnie stała Lady Marion.
- Witaj Robinie. Dawno cię nie widziałam. Miło Cię widzieć.- Powiedziała.
- Wątpliwa przyjemność.- Mruknąłem.Obok mnie po chwili pojawiła się Roxi.
- O już znalazłeś sobie nową? Ja się już nie liczę?- Zapytała suczka collie po czym machnęła mi ogonem pod brodą.
- Gdzie byłaś kiedy mnie aresztowali? Idź do swojego Szeryfa.- Warknąłem. Lady Marion zaśmiała się tylko.
- A ty? Na prawdę chcesz z nim być?- Zapytała Marion zwracając się w stronę Roxi którą mocniej przytuliłem do siebie.
<Roxi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz