-Może jakbym znała bardziej rodziców miałabym jakiś tytuł czy coś. Matka jedyne co zdążyła, to nadać mi imię. - westchnęłam, opuszczając wzrok.
-Hm? - mruknął Cesar.
-Opowiem Ci krótko moją historię. Moja matka Suzanne z rodu Qualbo była córką władcy i zakochała się w pewnym psie, księciu Apollo z rodu Xan. Te dwa królestwa prowadziły ze sobą krwawe wojny, będąc wobec siebie okrutni i bezwzględni. Owocem ich miłości byłam ja, wraz z już moją nieżyjącą siostrą. Gdy wszystko wyszło na jaw, moja matka wraz z rodzeństwem została bezlitośnie zamordowana. Ojciec zdołał uciec, zostawił mnie u swej przyjaciółki, starej lisicy, która mnie wychowała. Sam uciekł w nieznane, jak najdalej od królestw. Po śmierci mojej opiekunki wyruszyłam w podróż, aż znalazłam Ulv. Nie będę ukrywać, że duży ból sprawia mi to, że nie wiem, kim naprawdę jestem, czy coś znaczę. - westchnęłam ciężko.
<Cesar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz