Pobiegłem za nią. Udało mi się ją dogonić po niezbyt długim czasie.
- Mam Cię!- Krzyknąłem i skoczyłem na nią. Roxi jednak wykonała zgrabny unik i zamiast wylądować tuż przed nią wylądowałem na niej. Przekoziołkowaliśmy spory kawał zatrzymując się na drzewie w które rąbnąłem głową zasłaniając przed tym samym Roxi. Po chwili zaczęliśmy się śmiać.
- Zamieszkaj ze mną!- Powiedziałem pod wpływem chwili.
- To jakaś propozycja?- Zapytała Roxi wciąż się śmiejąc.
- Tak... Kocham Cię...- Powiedziałem.
<Roxi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz