Usiadłem nad brzegiem jeziorka i intensywnie myślałem. Nagle wpadła mi do głowy pewna myśl. Wstałem i wziąłem jeden z ostrzejszych kamieni po czym podszedłem do ściany z której spadał wodospad. Nakreśliłem na niej półokrągły kształt po czym odszedłem kilka kroków i zacząłem mamrotać magiczne formułki których kiedyś się nauczyłem.
- Co robisz?- Zdziwiła się Roxette.
- Próbuję wyczarować portal.- Odparłem. Po środku rysunku zamigotał jasnoniebieski płomień po czym rozszedł się po całej ścianie.
- No nie...- Jęknąłem.
- Co się stało?
- Magia się rozchodzi po całej ścianie. Trzeba zbudować portal z kamieni żeby zablokował ją w jednym miejscu.- Powiedziałem po czym zająłem się pracą. Po jakimś czasie stelaż dla portalu był już gotowy. Skupiłem się i po kilkunastu nieudanych próbach stworzyłem portal.
- Nie wiem kiedy się zamknie więc musimy się pospieszyć.- Powiedziałem po czym przeszliśmy przez portal. Kilka sekund potem byliśmy już w lesie gdzie spotkaliśmy się kilka godzin wcześniej.
<Roxette?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz