- Już po wszystkim Avi, nie martw się, do wesela się zagoi - głos ten był aksamitny i kochający. Podniosłam wzrok na samca, który chwilę po tym podrzucił mnie do góry. Po sekundzie wylądowałam ponownie na ziemi. Nagle błysnęło oślepiające światło, coś w deseń błysku stali, który mnie oślepił."
~*~
Codziennie mam ten sam sen. Wstałam z łóżka, poszłam wypić jakieś herbaty. Potem wyruszyłam w stronę... czegoś? Czegokolwiek, lasu, gór, jeziora, morza, a może własnej jaskini. Chciałam się gdzieś przejść. I poszłabym, gdybym nie usłyszała wołana jakiegoś psa... Albo suki.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz