czwartek, 12 stycznia 2017

Od Herskeren (po raz kolejny do jakiegoś psa.)

Pustka...
To jedno słowo określało pozycję mojego umysłu, który zagadkowo przestał ze mną współpracować. Nie mogłam znaleźć żadnego słowa, które by pasowało do sytuacji, w której właśnie się znalazłam. Niezręcznej, oczekującej ode mnie odpowiedzi na bardzo osobiste pytania, sytuacji, która była przez chwilę przepełniona grobową ciszą i jakoś ani ja, ani Alvise, nie kwapiło się by tę ciszę przerwać. W moim umyśle uaktywniły się wszystkie szare komórki i zaczęły pracować na najwyższych obrotach. W jednym momencie zaczęłam myśleć o rzeczach, o których wcale nie chciałam, a może uważałam, że nie chce rozważać. Przypominałam sobie wszelkie słowa, uczucia zawarte w słowach, które mówiłam i właśnie to było takie straszne. Każda moja wypowiedź, która została usłyszana przez kogoś od czasu, kiedy pierwszy raz postawiłam łapę na terenach Deux Monde zawierała w sobie nutkę chłodu i jakby się dobrze wsłuchać można było usłyszeć stukające o siebie kostki lodu. Nigdy nie chciałam by tak było.
~*~
Wyszłam z domu by trochę się przewietrzyć. Wsiadłam na swojego smoka i poleciałam nisko nad ziemią. 

< jakiś pies?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz